Z DROGI! DR IWONA ZA KIEROWNICĄ ;)

W Namibii jeździ się lewą stroną, nigdy wcześniej nie jeździłam jako kierowca w ten sposób. A ostatnie doświadczenia, jako pasażera były bardzo eksytujące: najpierw rozwaliliśmy dwie opony – lewe oczywiście, a potem przez trzy dni  w trakcie jazdy mówiłam nieustannie – prawo, prawo.

A teraz sama, w terenówce mam jechać przez stolicę Namibii. Whintouk to duże miasto, ze skrzyżowaniami, rondami i sporym ruchem. Nie czułam się komfortowo, żeby nie powiedzieć jeszcze gorzej po 24 godzinnej podróży i 5 godzinach snu w samolocie. Ale zaraz potem pomyślałam, ale frajda, przecież dam radę. Ruszyliśmy. Pierwszy Jurek, potem Konrad i na końcu ja.

I zaczęło się: przed skrętem najpierw działają wycieraczki (odruchowo przełączam dźwignię jak w Polsce), potem jednak włączam kierunkowskaz, ale skręcam w lewo, a on pokazuje w prawo. I jeszcze  działają wycieraczki, chcę je wyłączyć i odruchowo wyłączam kierunkowskaz. A chłopaki się oddalają. Pędzę za nimi, powtarzając sobie – lewy pas, lewy pas. Światła – oni przejeżdżają, ja zostaję na czerwonym. Adrenalina rośnie –  nie zabrałam komórki, nie znam miasta, ani nawet adresu do Siostry Jadwigi. Na szczęście odezwało się CB radio: Iwona została, czekamy. Uff, udało się. Jeszcze tylko ruszyć, nie zjechać na prawy pas na czołówkę i już ich doganiam.

Dopiero, gdy po zrobieniu zakupów i zabraniu całej ekipy wyruszyliśmy w drogę poczułam komfort i przyjemność z prowadzenia samochodu. Ruch był mniejszy, wycieraczki włączałam coraz rzadziej i kierunkowskaz wskazywał kierunek, w którym jechałam. Tak to można jeździć  🙂  No i znaki drogowe są bardzo interesujące! Informują nawet, że słoń biega z prędkością 80 km/h :))))

13 14