II RELACJA DR FILIPECKIEJ Z TANZANII + FOTO

Relacja II

Osoby, które nie śledzą  od początku akcji Okulisci dla Afryki  pytają się dlaczego klinika okulistyczno-dentystyczna powstaje w Kiabakarii i co my tu właściwie robimy? Kilka słów wyjaśnienia, zanim opowiem co tu się dzieje. Rok temu razem z Agnieszką i Krzyśkiem przyjechaliśmy do Kiabakari na misję Ks. Wojtka Kościelniaka. Przez trzy tygodnie badaliśmy dzieciaki, dorosłych w tutejszej przychodni, odwiedziliśmy dzieci albinosów w ich ośrodku. Dobrze nam się tu pracowała, Ksiądz Wojtek otwarty na nowe działania i jakoś tak zaczęło mi chodzić po głowie – a może to jest właśnie miejsce, gdzie można będzie operować zmętniałą soczewkę w oku, czyli zaćmę.  Zaćma – najczęstsza odwracalna przyczyna ślepoty na świecie. Odwracalna. w krajach rozwiniętych, ale nie tu. Bardzo wielu pacjentów, których badałyśmy nie widziało z powodu zmętnienia soczewki w oku. I nic nie mogliśmy im pomóc. A przecież zabieg usunięcia zaćmy trwa 15 minut i przywraca prawie natychmiast wzrok. Zrobiliśmy listę osób, u których rozpoznałam zaćmę i zaczęłam myśleć co dalej.

I wymyśliliśmy. Wspólnie z Bożeną z Fundacji Kiabakari i Ks. Wojtkiem stworzyliśmy projekt “Tazama na Tabasamu” (Spójrz i uśmiechnij się) Klinika okulistyczno-dentystyczna w Kiabakari skutecznym ratunkiem na pustyni świadczeń zdrowotnych tego typu dla społeczności północno-zachodniej Tanzanii.

No i udało się. Nasz projekt został zaakceptowany przez MSZ i budowa kliniki się rozpoczęła. Miejscowi fachowcy ruszyli do pracy, a relacje z budowy obserwowaliśmy na facebooku. Teraz jesteśmy tu by wyposażyć klinikę, ustawić sprzęt, wyszkolić miejscowy personel, aby mógł leczyć pacjentów pod naszą nieobecność. Na razie jest tak – co rano prosimy, żeby przyszły kobiety posprzątać. Przychodzą, przynoszą wodę w wiadrze, sypią proszek, biorą mopa i bez zmieniania wody myją całą klinikę. A potem wchodzą fachowcy – murarz robi blat w sterylizatorni i mamy całą salę operacyjną w piasku, cemencie i wodzie. I jakimś cudem to wszystko znalazło się także na podłodze w naszych gabinetach. Szukamy kobiet z wiadrami, ale już poszły. Wiadra i mopy zabrały ze sobą. Szczotkę do zamiatania też. I tu przypomniało mi się z dzieciństwa powiedzenie „Agata nogą zamiata”. Jak Agata mogła, to Iwonka teżJ.

Nauczone doświadczeniem po 2 dniach zamykamy na klucz posprzątane gabinety. A fachowcy wchodzą tylko w naszej obecności. Od razu mniej się brudzi – mocna strona kontroli?

Gabinety przygotowane na przyjęcie sprzętu – tylko sprzętu nie ma. Z 9 paczek wysłanych pocztą doszły dwie. Siedem jest w drodze z Polski już piąty tydzień. Wyszły podobno z urzędu celnego w Dar es Salam 8 dni temu –  myślę, że  idą na piechotę do Kiabakari. Zobaczymy ile ta wędrówka potrwa. Trzy paczki szły DHL-em i udało im się dziś dojść. Co prawda doszły nie bez przygód. Zatrzymały się po drodze w Musomie, miasta odległego o 45 kilometrów od Kiabakari. Agent DHL-u, u którego się zatrzymały zadzwonił na misję, żeby pomóc im dotrzeć na miejsce i przyjechać po nie.  On mimo iż ma zlecenie przyjechania z nimi do miejsca przeznaczenia nie przyjedzie. Czemu? – Bo nie! Afryka! Umowa umową a każdy robi jak mu pasuje. No to paczki przespały się w Musomie i dziś Ks. Wojtek je odebrał. I doszły prosto do gabinetów – autorefraktokeratometr do gabinetu badania ostrości wzroku i doboru okularów, perymetr do ciemni, a sterylizator na razie do gabinetu dentysty, bo w sterylizatorni dalej blat się buduje. Blat ma takie zbrojenie, że czołg po nim przejedzie i nie uszkodzi, jak mówi Konrad-dentysta. Konrad również jest tutaj i urządza gabinet dentystyczny. Podłączył z inżynierem niezliczoną ilość rurek i drucików i uruchomił, a właściwie unieruchomił unit dentystyczny. Na pewno unit z miejsca się nie ruszy, ale za to działa i można zęby borować. A patrząc po zapełnionych materiałami szafach w gabinecie da się także zaplombować, wyrwać i założyć protezę. Chyba tylko implantów nasz ulubiony dentysta tu nie zrobi, choć nie jestem tego pewna.

Z okulistycznych gabinetów gotowy mamy gabinet badania wad refrakcji i doboru okularów. Autorefraktokeratometr, przeszklona szafka z okularami, kaseta okulistyczna, tablice do badania wzroku i inne drobiazgi poukładane czekają na pierwszych pacjentów. Gabinet okulistyczny też jest gotowy, ale ciemnia czeka aż przyjdą do niej paczki wysłane pocztą. Oby doszły przed naszym wyjazdem.

Od jutra rozpoczynamy szkolenie pielęgniarek z doboru okularów. Ale o szkoleniach to już innym razem napiszę.

Iwona Filipecka

 

Zapraszamy do obejrzenia krótkiej fotorelacji poniżej:

Fot. Rozpakowujemy paczki, pomagają nam pielęgniarki z przychodni.

x-misja_20161027_1

Fot. Próbujemy zamontować lampę szczelinową – nic nie pasuje.

img_0863_x-misja_20161027_3

Fot. Widok z okna gabinetu. W tle budowa szkoły.

x-misja_20161027_4

Fot. Rozpoczęliśmy szkolenie personelu.

x-misja_20161027_5

Fot. Paczki ciągle dochodzą. Te z DHL-u, o które drżeliśmy wszyscy.

x-misja_20161027_6

Fot. A w środku cały sprzęt 🙂

x-misja_20161027_7

Korzystając z okazji jeszcze raz dziękujemy za wsparcie wszystkim firmom, które pomagają nam przy wyposażaniu kliniki i organizacji misji do Kiabakari.

Fot. I cały autorefraktometr 🙂

  x-misja_20161027_8x-misja_20161027_9

Fot. Milutkie milutkie niespodzianki przy rozpakowywaniu perymetru 😀

x-misja_20161027_10

Fot. Testowanie sprzętu, pierwszy chętny pacjent Konrad dentysta.

x-misja_20161027_11

Fot. Gabinet optometryczny wreszcie urządzony.

x-misja_20161027_12

Fot. Małe sprzęty i komputer zamykamy w szafie, prawie pancernej 🙂  W środku głowica USG, oftalmoskopy, komputer – jakieś trzydzieści tysięcy zł.

x-misja_20161027_13

Fot. Z doktorem John Maruta w gabinecie doboru okularów.

x-misja_20161027_14

Fot. Szkolenia dla personelu.

x-misja_20161027_15 x-misja_20161027_16x-misja_20161027_17

Fot. Konrad z pierwszą pacjentką i szkolenie praktyczne 🙂

   x-misja_20161027_19x-misja_20161027_18