POŻEGNANIE Z AFRYKĄ

Kończy się pomału nasza wyprawa na Czarny Ląd, a właściwie to czerwony, bo takiego koloru jest ziemia we wschodnim Kamerunie. W sobotę rano wyjeżdżamy do Yaounde, a w niedzielę odlot do domu. Tęsknimy bardzo za rodziną i za domem, ale już wiemy, że chcemy tu wrócić:)

Zostało jeszcze dużo szkół do przebadania, a wiele dzieci potrzebuje pomocy. Teraz wiemy jak wszystko dobrze zorganizować – jak rozplanować, jak przeprowadzić badania, jakie są potrzeby i jak można pomóc. Cieszy nas, że jesteśmy tu potrzebne i ludzie są przychylni takim inicjatywom jak ,,Okuliści dla Afryki”.

Siostry i księża, którzy tutaj pracują, to istoty z innej planety. Twardzi, silni ludzie o wielkich sercach i pełni poświęcenia dla Kamerunu, dla tych ludzi i dla tej ziemi. Niosą nie tylko wiarę. Zajmują się opieką medyczną i zapewniają edukację. Szkoły katolickie są na bardzo wysokim poziomie i zapewniają swoim uczniom lepszą przyszłość. Misjonarze pokazują jak można wpłynąć na poprawę sytuacji w Afryce nawet w tych trudnych warunkach. Poświęcają swoje życie i zdrowie, gdy trzeba pomagać innym. Nie zwracają uwagi na to, że mają malarię, filariozę czy paratyfus. Podziwiam ich bardzo, bo my byłyśmy w Kamerunie tylko na chwile, a Oni na lata albo całe życie. Niektórzy są już ponad 20 lat, a ksiądz senior Stanisław Stanisławek jest w Afryce od 1974 roku (od 1987 w Kamerunie).

To był dla nas piękny, ale niezwykle intensywny czas. Poznałyśmy wielu wspaniałych i wyjątkowych ludzi. Mogłyśmy zobaczyć i poznać świat jaki do tej pory znałyśmy tylko z filmów i książek. Widziałyśmy jak trudne może być życie w Afryce. Jak Kameruńczycy muszą sobie radzić z dziką przyrodą, brakiem wody i prądu oraz chorobami. Ludzie, z których wywodzimy się my wszyscy, bo to przecież z Afryki do Europy przybył nasz przodek.

Wyjeżdżamy. Do stolicy mamy 300 km, a jeszcze po drodze w Atoku badamy kilka osób i mamy spotkać się z ks.biskupem. A potem zaczynamy nasze pożegnanie z tym pięknym kontynentem, ale nic się nie martw Afryko. Jeszcze do Ciebie wrócimy…

Do zobaczenia w Polsce.

Na zdjęciu: Mycie rąk podczas przerwy w badaniach